Dopełniacz - niekwestionowana gwiazda polskiej deklinacji

Dopełniacz - niekwestionowana gwiazda polskiej deklinacji

Gdyby przypadki mogły mówić, zapewne spierałyby się między sobą o miano tego najważniejszego. I kiedy tak przerzucałyby się argumentami o swojej przydatności, częstotliwości występowania czy stopniu skomplikowania, cały na biało wszedłby nie kto inny jak właśnie dopełniacz. To on, bez wątpienia, otrzymałby tytuły mistrza trudności czy króla nieregularności.

 

Dopełniacz w pigułce

Spójrzmy prawdzie w oczy, przed dopełniaczem nie ma ucieczki! To zaraz po mianowniku najczęściej używany przypadek. Odpowiada na pytania: kogo? czego? i ma w języku polskim szersze zastosowanie niż życzyliby sobie tego uczniowie, którzy pałają do niego szczególną niechęcią. 

Rzućmy okiem na podstawowe funkcje tego przypadka: 

1. negacja biernika - z tą właśnie funkcją nasi uczniowie zapoznają się na samym początku swojej przygody z dopełniaczem. I w tym właśnie momencie często pojawiają się już pierwsze frustracje. Informacja o tym, że trzeba zastępować biernik dopełniaczem w każdym zdaniu przeczącym, zazwyczaj nie budzi wśród uczniów pozytywnych emocji. Ich zdaniem biernik powinien być zdecydowanie bardziej samodzielny 😉 Na dalszych etapach nauki, uczniowie dowiedzą się, że dopełniacza wymagają również czasowniki z wbudowaną negacją, jak np. odmówić czy zabronić.

2. wyrażanie braku lub niedoboru czegoś - co prawda tę funkcję łatwo można powiązać z negacją biernika, ale nie wprowadza się jej od razu. Zazwyczaj uczniowie zaznajamiają się z nią na wyższych poziomach, a szkoda, bo dla wielu osób jest ona podobna do negacji, więc łatwo można by ją zapamiętać. 

3. wskazywanie właściciela (posiadanie) - niezwykle ważna i przydatna w codziennej komunikacji funkcja dopełniacza. Mimo, że wydaje się łatwa do zrozumienia, sprawia niektórym uczniom sporo kłopotów. Zwłaszcza tym anglojęzycznym. I nie chodzi tu wcale o samo zrozumienie funkcji, ale o kolejność wyrazów. W języku angielskim najpierw podajemy osobę, a dopiero później przedmiot, który do tej osoby należy. Możemy się więc spodziewać, że sporo uczniów będzie tworzyć połączenia typu: kuzyna samochód zamiast samochód kuzyna

4. określanie relacji między ludźmi - zazwyczaj zaznajamiamy uczniów z tą funkcją przy okazji wprowadzania poprzedniej (posiadanie). I bardzo dobrze, bo z punktu widzenia ucznia są to bardzo podobne konteksty. Będą się tu też pojawiać podobne błędy - próby odwzorowania typowej dla języka angielskiego kolejności wyrazów np. mojej dziewczyny mama, mojego męża siostra itd. 

5. określanie ilości - tu należy się przygotować na całkiem sporo frustracji po stronie uczniów. Nie same ilości, opakowania czy nawet końcówki są tu problemem, ale wątpliwości czy użyć liczby pojedynczej czy jednak mnogiej. Jeden z moich uczniów powiedział mi ostatnio, że nie ma u niego zgody na taki chaos i brak logiki. A wszystko przez puszkę sardynek i puszkę tuńczyka. W jego opinii ryba to ryba i nie powinno mieć znaczenia, czy jest ich w tej puszcze kilka czy tylko kawałek jednej 😅

6. określanie czasu - kolejna bardzo przydatna w codziennym życiu funkcja dopełniacza... gdyby tylko nie wiązała się tymi nieszczęsnymi liczebnikami. Kto uczy polskiego jako obcego ten wie, że nauka podawania dat i godzin nie należy do najprzyjemniejszych doświadczeń 😬 Nawet podstawowe formy liczebników stanowią dla uczniów nie lada wyzwanie (zwłaszcza fonetyczne!), a co dopiero wybór właściwej końcówki liczebnika. Gdyby chociaż godziny i daty przyjmowały  w dopełniaczu tę samą końcówkę... ale nie, nie może być za łatwo i dlatego nasi biedni uczniowie muszą zapamiętać, że mówimy np. drugiego maja ale od drugiej do piątej

7. składanie życzeń - to taki dopełniacz w ukryciu.  Większość naszych uczniów, którzy na co dzień używają zwrotów typu: miłego dnia, udanej imprezy, powodzenia czy wszystkiego najlepszego, nie zdaje sobie sprawy z tego, że życzenia te mają formę dopełniacza. Dzieje się tak dlatego, że myślą o nich bardziej w kategoriach leksykalnych niż gramatycznych. I nie ma w tym nic złego. Czasami poprawnej formy gramatycznej można nauczyć się zupełnie przez przypadek, na przykład przy okazji wkuwania słówek 😉 Jeżeli decydujemy się na pokazanie uczniom tej funkcji dopełniacza, warto przy okazji wspomnieć, że dopełniacz używany jest nie tylko do składania życzeń, ale również do wyrażania naszych potrzeb i pragnień, np. potrzebuję odpoczynku, chcę spokoju itd. 

 

Jak uczyć dopełniacza?

Dopełniacz to drugi przypadek deklinacji, ale nasi uczniowie poznają go dopiero po zaznajomieniu się z mianownikiem, narzędnikiem i biernikiem. Odmiana rzeczownika w dopełniaczu wymaga od nich bowiem porządnej rozgrzewki gramatycznej 😉

 

Funkcje dopełniacza

Zapamiętanie poszczególnych funkcji dopełniacza, jak również pozostałych przypadków, sprawia uczniom sporo problemów. W pewnym momencie nauki wszystkie przypadki zaczynają się im mieszać, a nawet zlewać w jeden wielki twór. Jak w takiej sytuacji pomóc naszym uczniom? Może poprzez personifikację przypadków? 🤔

Jeżeli każdemu przypadkowi nadamy jakieś konkretne cechy ludzkie, staną się one nie tylko bardziej wyraziste, ale i bliższe naszym uczniom. Śmieszne skojarzenia czy wyolbrzymione cechy pozwolą szybko i na długo zapamiętać sytuacje, w których uczniowie powinni używać dopełniacza. Takie cechy możemy przypisywać przypadkom stopniowo (przy okazji każdej kolejnej funkcji) lub zrobić to na przykład w trakcie lekcji powtórkowej, kiedy zbieramy i utrwalamy wiadomości na temat danego przypadka. Jeżeli dorzucimy do tego materiały wizualne, sukces gwarantowany! Możemy sami przygotować dla uczniów prostą infografikę lub wspólnie z nimi stworzyć na lekcji plakat ukazujący ludzkie oblicze dopełniacza 😉

Jeżeli nie bardzo macie pomysł na to, jak zamienić funkcje dopełniacza, na cechy ludzkie, mam dla Was kilka propozycji. Ja widzę dopełniacz tak:

1. marudny pesymista - nie lubi biernika, ciągle mówi "nie" i cały czas narzeka na brak wszystkiego

2. świetny matematyk - uwielbia liczyć, mierzyć i ważyć, lubi zwłaszcza duże liczby (małe zostawia biernikowi 😉)

3. ciekawski - musi znać odpowiedzi na pytania: skąd, dokąd, czyj, ile, (od) kiedy, od której do której

4. rodzinny - lubi mówić o relacjach w rodzinie np. mama mojej żony, siostra mojego taty 

5. uprzejmy - zawsze pamięta o życzeniach, np. miłego dnia, szerokiej drogi, wszystkiego najlepszego

Czasowniki i przyimki, które łączą się z dopełniaczem możemy przedstawić jako przyjaciół, z którymi dopełniacz nigdy się nie rozstaje. W zapamiętaniu znaczenia tych czasowników pomogą Waszym uczniom Przypadkowe Karty: Dopełniacz. To zestaw 40 kart ilustrujących znaczenie najpopularniejszych czasowników, które wymagają użycia dopełniacza. Zdecydowanie przyjemniejszy sposób na opanowanie tych czasowników niż wkuwanie ich z długiej, nudnej listy 😎

 

Tabelki i końcówki

Powiedzmy sobie to szczerze, nikt nie przepada za tabelkami, a tym bardziej za wkuwaniem końcówek. Nawet jeżeli trafi nam się uczeń, którego nie przerażają tabelki, to w pewnym momencie okaże się, że na kolejne zestawienia po prostu brakuje mu już chęci czy nawet miejsca w pamięci. 

Aby ułatwić uczniom zapamiętanie samych końcówek, można użyć rymowanek czy różnych mnemotechnik. Świetnie się tu sprawdzi pałac pamięci, czyli mnemotechnika pozwalająca na zapamiętanie wielu elementów w określonej kolejności (np. końcówek w tabelce).

Poniżej znajdziecie krótkie wyjaśnienie tej techniki oraz przykład wykorzystania jej do nauki końcówek dopełniacza. Jeżeli pałac pamięci jest Wam już świetnie znany, możecie pominąć kolejne dwa akapity 😉

Uczeń wyobraża sobie swój dom lub mieszkanie. W każdym kolejnym pomieszczeniu umieszcza przedmioty, które pomogą mu zapamiętać poszczególne końcówki dopełniacza. Mogłoby to wyglądać na przykład tak. Przed wejściem do domu uczeń widzi wysokiego sąsiada (rodzaj męski żywotny). Po wejściu do domu przechodzi do kuchni, gdzie na stole znajduje ciemny chleb i ciepły sok (rodzaj męski nieżywotny, końcówki: -a oraz -u). Z kuchni idzie prostu do salonu, a tam stoi stara sofa, na niej zaś leży niebieska poduszka (rodzaj żeński, końcówki: -y oraz -i). Z salonu przechodzi do łazienki, gdzie zauważa, że znowu nie ma jego ulubionego mydła (rodzaj nijaki). Proste, prawda?

Skrócona wersja z właściwymi końcówkami do zapamiętania:
Wejście: nie znam tego wysokiego sąsiada 🙆
Kuchnia: nie lubię ani ciemnego chleba 🍞, ani ciepłego soku🧃
Salon: nie cierpię tej starej sofy 🛋️ i tej niebieskiej poduszki 🟦
Łazienka: znowu nie ma mojego ulubionego mydła 🧼

 

Dopełniacz w ujęciu komunikacyjnym

Wszyscy się chyba zgodzimy, że reguły gramatyczne i zasady użycia przypadków to podstawa, ale nie zapominajmy też o komunikacji. Jeżeli nasze lekcje będą się skupiać głównie na przyswajaniu kolejnych zasad i wykonywaniu ćwiczeń drylowych, nasz uczeń wkrótce poczuje się tym wszystkim bardzo przytłoczony i będzie miał do tego prawo. Zajęcia polskiego zaczną mu się jawić jako ciągłe przetwarzanie danych bez żadnego odniesienia do codziennych sytuacji komunikacyjnych. 

Oczywiście nie chodzi o to, żeby usunąć z lekcji wszelką automatyzację, ale o to, aby zachować równowagę między drylami a ćwiczeniami komunikacyjnymi. Część ćwiczeń drylowych uczniowie mogą również wykonać po lekcji, w swoim zaciszu domowym. Na zajęciach uczniowie powinni mieć jak najwięcej okazji do wykorzystania nowych form w praktyce. Uczmy przypadków poprzez ekspozycję na konkretne konteksty i stwarzanie właściwych sytuacji komunikacyjnych. 

Jeżeli brakuje Wam pomysłów na ćwiczenia komunikacyjne, rzućcie okiem na nasze Pogadanki z Przypadkami.  Wszystkie zaproponowane tam gry i zadania językowe (a jest ich łącznie 24) koncentrują się na bardzo praktycznych kwestiach związanych z przypadkami, pokazują konteksty bliskie życiu uczniów i tym samym skutecznie zachęcają ich do mówienia.

 

Problemy, pułapki i językowe próby ognia

Dopełniacz to najbardziej nieregularny przypadek w polskiej deklinacji, który najwyraźniej wyspecjalizował się w testowaniu uczniowskiej cierpliwości. Nawet przy najlepszym przygotowaniu nauczyciela i najwspanialszych materiałach, nie da się całkowicie zapobiec poczuciu frustracji, które odczuwają nasi uczniowie przy każdej kolejnej nieregularności, każdym kolejnym wyjątku czy braku logiki w przypadku niektórych form.  Oczywiście w mniejszym stopniu będzie to dotyczyć Słowian, gdyż ich języki cechują się podobną nieregularnością. Dzięki temu, że są już niejako zaprawieni w boju, nie tak łatwo ich zdenerwować czy zniechęcić  😉 

Na szczęście doświadczony nauczyciel wie, które miejsca w gramatyce są szczególnie niebezpieczne, jeśli chodzi o zniechęcanie uczniów do dalszej pracy. Pozwala mu to odpowiednio przygotować się do takiej lekcji, czytaj: uzbroić się w dodatkowe kilogramy cierpliwości i wyrozumiałości, a także przygotwać całą listę argumentów, przemawiających za tym, że jednak da się nauczyć języka polskiego 😅

Na co uważać, jeśli chodzi o dopełniacz? Na tych kilka zagadnień: 

1) a czy u?  - uczniowie oczekują konkretnej zasady, która jasno określałaby, kiedy dany wyraz otrzymuję końcówkę -u, a kiedy -a. Niestety takiej reguły brak. Możemy jedynie  zaznajomić uczniów z różnymi kategoriami leksykalnymi i właściwą dla nich końcówką. Nie dla wszystkich uczniów będzie to jednak satysfakcjonujące wyjaśnienie.

2) końcówka zerowa w liczbie mnogiej - wydawać by się mogło, że to jedna z tych reguł, które zostaną przez uczniów przyjęte z entuzjazmem. I tak rzeczywiście jest. Problem w tym, że po tym początkowym oczarowaniu rodzajem żeńskim i nijakim w liczbie mnogiej, przychodzi mocne zderzenie z rzeczywistością. Nagle okazuje się, że całkiem spora grupa rzeczowników będzie wymagać wstawienia tzw. ruchomego -e, np. truskawka - truskawek, jajko - jajek. A miało być tak łatwo 🤨

3) brak spójności - mówi się, że warzywa i owoce to samo zdrowie... no chyba nie tak do końca, bo przy nauce dopełniacza skutecznie podnoszą ciśnienie naszym uczniom 😉 Dlaczego mówimy kilogram marchewki albo papryki (liczba pojedyncza), ale już kilogram truskawek czy ogórków (liczba mnoga)? Jak widać, odmiana przez przypadki  to nie tylko kwestia wyboru właściwej końcówki, ale czasami również właściwej liczby. 

4) daty i nazwy ulic  - tu większość uczniów po prostu nie spodziewa się dopełniacza. W przypadku nazw ulic uczniowie często zakładają, że nazwy te podane są w mianowniku. Jeśli zaś chodzi o daty, w umyśle uczniów dominuje miejscownik. Warto czasami zaproponować ćwiczenie z cyklu "tropienie dopełniacza" i zaznajomić uczniów z mniej oczywistymi zastosowaniami tego przypadka, jak np. podanie danych osobowych. Niech uczniowie szukają dopełniacza w adresach (w tym nazwach ulic zawierających imiona oraz nazwiska), datach urodzin czy terminach umówionych spotkań. Takie ćwiczenie pozwoli nam przy okazji poćwiczyć z uczniami zapis dat zgodny z zasadami ortografii 😉

5)  ile czy ilu? - same formy nie sprawiają uczniom aż tak dużo problemów i już po kilku ćwiczeniach, potrafią oni właściwie używać obu form (podobnie z formami: kilka, kilku czy (nie)wiele, (nie)wielu). Gorzej z budowaniem całych pytań i wyborem właściwej formy czasownika. Użycie tutaj czasowników w liczbie pojedynczej, a w czasie przeszłym również w rodzaju nijakim sprawia, że większość naszych uczniów nabiera przekonania, że logika w języku polskim po prostu nie istnieje 😅 

Z całym przekonaniem możemy stwierdzić, że dopełniacz nie należy do najbardziej przyjaznych uczniom zagadnień gramatycznych w języku polskim. Jednak ze względu na jego wszędobylstwo, trudno sobie wyobrazić opanowanie języka polskiego w stopniu komunikatywnym bez jego, choćby częściowej, znajomości. Dlatego też większość uczniów ma dosyć skomplikowaną relację z dopełniaczem, taką którą moglibyśmy określić mianem "love-hate relationship"  😉 Z dopełniaczem bywa ciężko, ale bez jego znajomości jest jeszcze gorzej. Dobrze, że chociaż odmiana przymiotnika w dopełniaczu podlega jasnym regułom i nie atakuje uczniów zewsząd wyjątkami czy nieregularnościami. 

Powrót do bloga